Spacerujesz z psem po lesie? Weź go na smycz – unikniesz mandatu

Bardzo łatwo dostać mandat lub naganę za spacerowanie z psem po lesie. Aby tego uniknąć, należy wiedzieć, co wolno, a czego nie wolno, biorąc pupila do lasu. Dotyczy to nie tylko oprowadzania psa po leśnych ścieżkach, ale także sposobu zbierania grzybów, niszczenia runa itp. Z tego powodu najłatwiej o mandat w rezerwatach przyrody, gdzie przepisy są ostrzejsze, sięgające zakazowi zbierania czegokolwiek.

Pies może chodzić do lasu tylko na smyczy

Psa możemy zabrać na spacer do lasu pod warunkiem, że będzie on na smyczy, najlepiej krótkiej. Poza tym nasz czworonóg powinien być dobrze ułożony i nie zakłócać ciszy. Szczekanie pupila w lesie jest tak samo zabronione, jak głośne zachowywanie się ludzi w tych miejscach. Naszemu zwierzakowi nie wolno również kopać dołów. Musimy zadbać też o to, aby nie ganiał on leśnych zwierząt.

Wielu niefrasobliwych właścicieli czworonogów bagatelizuje zakaz trzymania psa na smyczy w trakcie spacerów po lesie i puszczają go samopas. Wierzą, że pies zawsze do nich przybiegnie, ale zdarzają się przypadki, że pupil zostanie spłoszony i ucieknie w zupełnie innym kierunku, niż przebywa jego pan.

Jak reaguje pies w lesie, gdy się spłoszy?

Przestraszony czworonóg czasami nie słyszy wołania swego właściciela. Biegnie przed siebie, byle dalej od tego, co go przestraszyło. Zdarza się więc, że piesek gubi drogę. O tym co robić w takich sytuacjach przeczytasz na blogu https://puppies.pl/. Jeśli zależy nam na tym, aby nasz psiak był bezpieczny i nigdy się nie zgubił w lesie, trzymajmy go zawsze na smyczy. Puszczanie psa bez smyczy powoduje też płoszenie leśnej zwierzyny. Nie powinno to być w ogóle miejsca, ponieważ las jest ich domem, my natomiast jesteśmy jego intruzami.

Powinniśmy zadbać o dobro leśnych mieszkańców. Dostosowując się do obowiązujących przepisów, chronimy nie tylko las, zwierzęta w nim przebywających i swojego pupila, ale również samych siebie, unikając mandatu karnego. Grzywna za łamanie zasad w lesie może okazać się bardzo dotkliwa dla naszej kieszeni.

Co się dzieje ze zwierzętami leśnymi, gdy pies jest w pobliżu?

Pies bez smyczy to ogromne zagrożenie dla leśnych zwierząt. Spłoszona przez niego zwierzyna (łoś, sarna, dzik) biegnie na oślep, często wypadając na jezdnię i kończąc życie pod jadącym samochodem. Pies może też zagryźć lub okaleczyć leśnego mieszkańca np. jeża, zająca. Gdy czworonóg złapie zębami zwierzę chore na wściekliznę, sam na nią zachoruje, a to już także zagrożenie dla nas i wszystkich, którzy będą mieli z naszym pupilem kontakt.

Jaką smycz kupić psu?

Smycz dla psa musi być mocna i wytrzymała na tarcie, gryzienie i szarpanie. Dobierając smycz, bierzemy pod uwagę także masę psa. Buldogi francuskie, pomimo że są małe, są tak samo silne, jak średni owczarek niemiecki. Zwrócić musimy uwagę także na rodzaj karabińczyka, który musi być na tyle mocny, aby się nie wygiął pod wpływem szarpnięcia psa np. w pogoni za piłką.

Dobrze, gdy smycze są odporne na działanie wody i zmienność temperatury. Warto wziąć pod uwagę długość całkowitą smyczy. Jeżeli często spacerujemy po lesie ze swoim pupile, sprawmy mu krótką smycz z pętlą na dłoń. Jeżeli wolimy spacerować ze swoim czworonożnym przyjacielem po parku, gdzie spotyka się on z innymi znanymi psami, można dopiąć do obroży lub szelek smycz regulowaną taśmową, zamkniętą w plastikowej obudowie z systemem hamowania.

Podsumowanie

Trzymanie pupila na smyczy to wygodny sposób spacerów po dworze. To chronienie psa przed zabłądzeniem. Nigdy nie wiemy, co może psa wystraszyć. Spłoszony czworonóg może wówczas odbiec od nas w nieznanym kierunku i nigdy nie wrócić. Dbajmy zatem o bezpieczeństwo swojego przyjaciela. Chodząc z psem po lesie, zadbajmy również o bezpieczeństwo zwierząt leśnych, stosujmy się do obowiązujących przepisów.

Zadbamy w ten sposób także o samych siebie. Utrata psa mocno by nas przecież dotknęła. Poza tym stosowanie się do przepisów leśnych chronimy również nasze finanse. Brak mandatu to dla nas bardzo korzystna opcja. Lepiej wydać swoje pieniądze na jedzenie dla pupila, aniżeli zasilić Pierwszy Urząd Skarbowy.