Dom bez zwierzaka jest jak dom bez dziecka – cichy, spokojny i… nudny. Tak, zwyczajne, szare, nieurozmaicone dni potrafią być naprawdę dobijające, szczególnie dla młodzieży wieku szkolnego. A co, albo kto jest najlepszy na poprawę humoru i zabicie codziennej nudy, jak nie zwierzęcy przyjaciel? Jednak osobom dorosłym rutyna często odpowiada, dlatego w żadnym wypadku nie chcą się zgodzić na dodatkowego członka rodziny. Jak więc ich do niego przekonać?
Jednym ze sposobów jest zwyczajna rozmowa. Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz czy twoi rodzice są kategorycznie przeciwko twojemu pomysłowi. Przygotuj oczywiście odpowiednie argumenty i sprawdź, który ze zwierzaków i jaka rasa byłaby dla waszej rodziny najodpowiedniejsza.
Jeżeli słowa nie dadzą rady, to spróbuj z czynami! Pokaż, że dla ciebie wstawianie o szóstej rano, to pestka, podejście do zwierząt masz idealne, a oszczędności z twojej skarbonki wystarczą na pokrycie części wydatków związanych ze zwierzakiem. W końcu co przemawia do oczu, to idzie do serca.
Ale niektórzy rodzice mogą być naprawdę twardymi sztukami. Co zrobić wtedy? Poproś ich, by kot, pies, czy to, co innego sobie wymarzysz, był nagrodą za… najlepiej coś, czego mama i tata się po tobie nie spodziewają. Mogą to być nad wyraz dobre oceny w szkole, uczynność, albo pomoc w wolontariacie… To już zależy, co teoretycznie nie byłoby do ciebie podobne.
Zaskoczenie w jakie wprawisz rodziców, powinno popchnąć ich do podjęcia decyzji na twoją korzyść.
Ale dlaczego czasami te sposoby nie mają racji bytu? Ponieważ twoi rodzice mają inne plany, co do waszej przyszłości. Ale poczekaj tylko na odpowiedni moment. Może niedługo przeprowadzicie się do wielkiego domu z ogrodem? Wtedy już nikt nie będzie miał nic przeciwko do zakupu na przykład labladora czy innego psiaka!